Notice: Undefined offset: 1472 in /var/www/html/assets/includes/functions_two.php on line 6973
Azjatycki Odlot

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /var/www/html/assets/includes/functions_two.php:6973) in /var/www/html/themes/walen/layout/header/content.phtml on line 3

Notice: Only variables should be passed by reference in /var/www/html/themes/walen/layout/group/content.phtml on line 3

Warning: Cannot modify header information - headers already sent by (output started at /var/www/html/assets/includes/functions_two.php:6973) in /var/www/html/themes/walen/layout/group/content.phtml on line 3

„Kobieta stepu: nie żona wojownika, tylko wojownik w sukni”

> „Our women are strong. They never depended on men. They had their own responsibilities, their own power.”
— Horonbu



Zanim Zachód wymyślił feminizm, zanim pojawiły się hasła o „girl power”, zanim kobiety musiały walczyć o prawo do pracy i własnego konta bankowego –
step już znał kobietę, która była niezależna, potężna i absolutnie nie do ujarzmienia.


🏹 Kobiety stepu to nie ozdoby, tylko filary

W społeczeństwach nomadycznych:

Nie ma miejsca na słabość. Wszyscy mają zapierdalać, albo giną.

Kobieta musi ogarniać dzieci, stado, jurty, wodę, ogień i politykę klanową.

Mężczyźni są w ruchu. Kobiety trzymają strukturę.


Klan bez silnej kobiety? To kupa śniegu – rozpuszcza się przy pierwszym cieple.

🔥 Przykłady historyczne:

👑 Hoelun – matka Czyngis-chana

Porzucona z dziećmi po śmierci męża, utrzymała ród przez lata głodu i ataków.

Bez niej Temudżyn (Czyngis-chan) byłby trupem albo niewolnikiem.


⚔️ Töregene – wdowa po Ugedeju

Rządziła imperium przez 5 lat jako regentka.

Trzymała w ryzach całe imperium mongolskie – i to nie jako „pierwsza dama”, tylko jako władczyni z pełnym zakresem władzy.


🧠 Sorghaghtani Beki – księżna Kereit, matka czterech wielkich chanów

Uważana przez historyków za jedną z najpotężniejszych kobiet XIII wieku.

Prowadziła politykę międzynarodową, edukowała synów, byli jej lojalni bardziej niż ojcu.


👁️‍🗨️ Co je łączy?

Nie musiały „walczyć o prawa” – miały obowiązki i przestrzeń działania.

Nie szukały emancypacji – były niezastąpione.

Mężczyźni nie „dawali im głosu” – bo bez nich wszystko by się rozpadło.


🔥 Kontrast z Zachodem?

Europa przez setki lat tworzyła model:
Kobieta = cicha, czysta, podporządkowana.


W Azji stepowej:
Kobieta = silna, przebiegła, niezależna – i zdolna do zemsty, jeśli naruszysz równowagę.


🧨 I teraz bomba kulturowa:

Horonbu mówi, że kobiety jego ludu nigdy nie były zależne od mężczyzn.
I nie chodzi tylko o przeszłość.
To trwa. Dziś.

Tam nie ma potrzeby „pokazywania girl power” na T-shircie. Tam dziewczyna wie, że może zarządzać stadem, rodziną i facetem – bo robiła to jej babka, prababka i wszystkie kobiety przed nią.


Czy kobieca siła wymaga zachodnich pojęć i języka – czy po prostu przestrzeni i konieczności działania?
A może Zachód tak bardzo infantylizuje kobiety, że zapomniał, że one od tysięcy lat tworzyły systemy, nie tylko rodziny?


#steppequeens
#womenofthesteppe
#mongolwomen
#nomadicmatriarchy
#truefeminism
#herstory
#tengrisisters
#azjatyckiodlot

image
image
image
image

„Złota Orda: kiedy Europa wstrzymała oddech”

>"Yep, the golden horde history is very important to understand us."
— Horonbu



Złota Orda.
W zachodniej wersji: terror, dym, konie, „najeźdźcy ze wschodu”.
W wersji rzeczywistej?
250 lat kontroli nad największymi szlakami handlowymi Eurazji, struktura silniejsza niż jakiekolwiek państwo słowiańskie tamtego czasu.

Tak, Mongołowie przyszli po daninę.
Ale też przynieśli porządek. System. Stabilność. I całą masę technologii, języka, i administracji, którą dziś Rosja nazywa „tradycją słowiańską”.
Ironiczne, nie?

🏹 Co to była Złota Orda?

Powstała z zachodniego skrzydła imperium Czyngis-chana, kierowana przez Batu-chana (wnuka).

Obejmowała terytorium od Morza Kaspijskiego po dzisiejszą Polskę i Węgry.

Przez ponad dwa wieki kontrolowała Ruś, z wpływami sięgającymi nawet do Bałkanów.

🧠 Dlaczego to istotne?

Bo dzisiaj mało kto pamięta, że państwowość rosyjska, struktura podatkowa, system władzy – to wszystko zostało od Mongołów zapożyczone.

Nie od Bizancjum.
Nie od Rzymu.
Od nomadów, których nazywają barbarzyńcami.

🔥 A Słowianie?

Weszli w mongolski system jako podlegli, ale aktywni gracze.

Wielu książąt współpracowało z Chanatem, dostając w zamian legitymizację i ochronę.

Ruska cerkiew? Kwitła pod patronatem Ordy, bo Chanowie nie wpieprzali się w religię – o ile była lojalna.

Mongołowie nie narzucali boga.
Narzucono lojalność. Zasady. I porządek.

🧨 I tu zaczyna się mit

Kiedy Złota Orda osłabła – zaczęła się operacja „czyszczenia pamięci”:

Wszystko co mongolskie = złe, dzikie, antycywilizacyjne.

Rosja zaczęła budować swój mit na opozycji: „My, Słowianie, wyzwoliliśmy się spod jarzma.”

Problem? Bez tego „jarzma” nigdy nie zbudowaliby swojego systemu.


👁️‍🗨️ Prawda?

Mongołowie nie byli okupantami w stylu zachodnim. Nie grabili bez sensu. Nie narzucali religii. Brali daninę – i w zamian dawali stabilność szlaku handlowego i polityczne zabezpieczenie.

W świecie chaosu – Orda była pragmatyczna.

Gdy teraz obserwuję jaki chaos powstaje w Unii Europejskiej kierowanej przez kompletnych szaleńców, to tak sobie myślę, że już wolałabym "okupację" mongolską 😒

image

Czy Mongołowie byli barbarzyńcami?

Nie. To była organizacja militarno-społeczna, która w średniowieczu działała lepiej niż dzisiejsze państwa Unii Europejskiej. A to, że ktoś ich nie rozumiał – to nie problem Mongołów.


„Nie byliśmy barbarzyńcami – byliśmy zagrożeniem”

“Yes… in russian propaganda they described us as barbarian, haha.”
— Horonbu



Barbarzyńca to słowo wymyślone przez tych, którzy nie potrafili nadążyć.
Grecy nazwali tak wszystkich, którzy nie mówili po grecku.
Rzymianie – wszystkich, którzy nie nosili tuniki.
Rosjanie? Nazwali barbarzyńcami tych, którzy rozpirzyli ich struktury w proch i przez 250 lat trzymali ich za jaja w lenno zwane Złotą Ordą.

Mongołowie nie byli barbarzyńcami.
Byli strukturą. Doktryną. Wydajnością.


⚔️ Fakty, które spalą ci podręcznik do historii:

Mieli prawo. Jasne, brutalne, równe dla wszystkich.

Mieli pocztę. Sprawniejszą niż Europa przez 500 kolejnych lat.

Mieli wywiad. Całe imperia upadały, zanim pierwszy koń przekroczył granicę.

Nie gwałcili i nie grabili jak chcieli – robili to według planu.

Dawali wybór: poddajesz się – przeżywasz. Stawiasz opór – jesteś dymem.


To nie była dzicz.
To był system.


🧠 Więc dlaczego propaganda ich zohydziła?

Bo zachodnie (i rosyjskie) cywilizacje nie mogły znieść, że stepowa logika była skuteczniejsza niż ich mury, zamki i krucjaty.

Bo musieli stworzyć mit: nieludzki wróg, którego zniszczenie daje sens istnieniu własnych błędów.

Bo historia pisana przez tych, którzy przeżyli, to zawsze historia usprawiedliwiania strachu.


🔍 A jaka była prawda?

Mongołowie szanowali inżynierów, lekarzy, astrologów i rzemieślników.
Zamiast ich mordować – przejmowali i wdrażali.

Budowali systemy handlowe, ochronę karawan, pasy bezpieczeństwa przez całą Azję.
Dzisiaj nazwalibyśmy to strefą wolnego handlu.

Tworzyli multi-etniczne elity, lojalność ważniejsza była niż pochodzenie.
Zatrudniali Arabów, Chińczyków, Ormian, nawet Słowian – jeśli mieli skilla.


💣 Dlatego byli zagrożeniem, nie barbarzyńcami.

Bo nie pasowali do narracji.
Bo obalali wszystko, co „cywilizowane” chciało utrzymać.
Bo ich świat nie potrzebował murów, religii ani hierarchii zbudowanej na pierdzieleniu o boskim pochodzeniu króla.

Ich król był wybrany.
Ich lider musiał zasłużyć.

To nie był chaos.
To był porządek, który pachniał końskim potem i krwią tchórzy.


Naszych przodków też nazywano barbarzyńcami, tylko dlatego, że byli wolni. Ilu ludzi dzisiaj nazywasz dzikimi – tylko dlatego, że nie mieszczą się w twoim systemie?

image

Zaczynam cykl: "Azja bez filtrów: głosem potomka Wielkich Mongołów" zainspirowany rozmowami z moim przyjacielem z Mongolii Wewnętrznej, teraz mieszkającym w Pekinie.
Pierwszy temat to "Tryptyk Nomadyczny"
Mam nadzieję, że to będzie interesujące dla kogokolwiek 😁
„Nomadzi trzech kierunków: kto naprawdę rządził Azją?”
>🏹 „Generally there are 3 groups of nomadic people in North Asia: Turks in the west, Mongol in the center, and Manchu in the east.”
— Horonbu, potomek Wielkich Mongołów
Zanim Chińczycy zbudowali swoje mury, zanim Rosjanie nauczyli się palić w piecach, zanim Europejczycy przestali parzyć się z kuzynami – Azją rządzili ludzie, którzy nie potrzebowali pałaców ani paszportów.
Nomadzi. Trzy rody: Turcy, Mongołowie i Mandżurowie. Trzy kierunki chaosu, które cywilizacje próbowały ujarzmić – i zawsze kończyło się to rzezią albo asymilacją.
🔹 Turcy – Zachód
Turcy, których znamy dzisiaj przez pryzmat Imperium Osmańskiego i islamu, nie zaczynali w meczetach. Zaczynali na koniach. Ich rdzeń był nomadyczny – ruch, twardość, klan. Ale potem przyszło skażenie. Bliski Wschód wciągnął ich jak bagno ideologiczne. Religia stała się kagańcem, który przerobił wojowników w administratorów.
Tak rodzi się imperium – i tak umiera duch.
🔹 Mongołowie – Centrum
Środek. Serce. Rdzeń.
Nie potrzebowali bogów, mieli step i niebo. Tengri.
Ich język? Brutalny, ale pojemny. Ich sposób bycia? Mobilny, ale metodyczny.
Zbudowali największe lądowe imperium w historii, nie mając ani jednej pieprzonej autostrady.
Ich metoda? Zastraszenie, precyzja, matematyka śmierci.
Ale nie byli dzikusami. Budowali systemy. Integracje. Prawo. Handel.
To oni stworzyli pierwowzór Jedwabnego Szlaku.
🔹 Mandżurowie – Wschód
Zapomniani. A to właśnie oni obalili ostatnią czysto hanowską dynastię i rządzili Chinami jako Qing.
Delikatniejsi? Może.
Bardziej otwarci na adaptację? Na pewno.
Ale korzeń ten sam: klan, koń, kodeks.
Problem? Gdy zaczęli się cywilizować, rozpuściła ich chińska kultura jak tłuszcz w woku.
Ich koniec to opowieść o tym, jak wielkość może zdechnąć przez luksus.
Co je łączy?
Ruch. Przestrzeń. Brak granic.
Brak wiary w mury – bo one są dla tych, którzy boją się śmierci.
Przodkowie jako świętość. Plemienna lojalność jako jedyna forma polityki.
Pogarda dla miękkości.
I jeden wielki wspólny wróg: cywilizacje, które potrzebują kłamstw, żeby się utrzymać.
Dlaczego to ważne?
Bo dzisiaj świat zachodni próbuje nazywać ich „barbarzyńcami”.
Bo propaganda potrzebuje demonów, żeby usprawiedliwić swoje ściany.
Bo historia napisana przez imperia to historia oprawców, nie wojowników.
I wreszcie: bo ich krew nadal płynie w ludziach takich jak Horonbu.
A jego pamięć nie pochodzi z książek.
Ona pochodzi z kości.

image

Jeśli ktoś zna dobrze język angielski i chce trochę pomieszkać w Chinach, to jest okazja 👇
1. Dzielnica Shenzhen Luohu / Prywatne Przedszkole
2. Native speaker języka angielskiego
3. Wiza: wiza Z
4. Płeć: Akceptowani zarówno mężczyźni, jak i kobiety; wymagany dobry wygląd
5. Uczniowie do nauczania: Dzieci w wieku przedszkolnym
6. Data złożenia wniosku: 1 września 2025 r.
7. Zakres wynagrodzenia: 23 000–25 000 RMB (przed opodatkowaniem)
8. Godziny pracy: od poniedziałku do piątku, 80–120 i 14:30–17:30
9. Świadczenia: Roczny dodatek na przelot w wysokości 6000 RMB; Dwa tygodnie ferii zimowych i dwa tygodnie wakacji letnich w roku, z połową wynagrodzenia w okresie wakacji letnich.
Kontakt do rekruterki Dan na WeChat. Jak ktoś zainteresowany, chętnie kontakt przekażę.

Ról ről

Ramen o północy? K-Drama o świcie, czy taniec z wachlarzem w niedzielę? Azja wchodzi w moje życie bez pytania.
Tu się odlatuje do Seulu, Tokio i Pekinu… bez wsiadania do samolotu. Kultura, kuchnia, filmy, dramy. Krótko mówiąc: grupa dla wszystkich, którzy czują, że ich duchowy GPS wskazuje: Azja.